czwartek, 1 października 2009

Troszkę świętego spokoju :)

Powoli zaczynam odżywać:)
siostra już wyszła za mąż :)
do szpitala mnie nie wzięli bo po weselnym śpiewaniu mam przekrwione gardło i jestem zagilana :)))
powoli zaczynam wracać do "czasowej" równowagi
Zamówiłam dziś sobie troszkę papieru do scrapbookingu, odwiedziłam pasmanterię, zakupiłam serwetki i skrzynkę do decoupage i szklane koraliki do obrączek na serwetki
i zaczyna tworzyć!!! :)))
Standardowo u mnie - jak nic to nic - a jak coś - to wszystko na raz :)
Pogoda za oknem paskudna to i w domu się chce siedzieć i dłubać...

Jakiś czas temu zrobiłam 2 pary kolczyków



i prostą kompozycję z frezji




zrobiłam też 2 świeczniki - czekają tylko na polakierowanie i na porządne świeczki - bo w gorączce ślubnych przygotowań nie miałam na to czasu :)
niebawem nadrobię

2 komentarze:

aeljot pisze...

Rzeczywiście duzo rózności na raz. A gdzie jakies krzyzyki ;)

MM pisze...

Krzyżykowanie zostawiłam sobie na pobyt w szpitalu :)